24 czerwca 2015

Spacerkiem po Marais

Dziś proponuję Wam spacer po Marais. To jedna z najstarszych dzielnic Paryża  położona w samym centrum, barwna i pełna kontrastów. Na niewielkiej przestrzeni sąsiadują ze sobą  Żydzi i geje. Na porządku dziennym są wystylizowani od stóp do głów mężczyźni noszący nawet damskie torebki i  trzymający się za ręce. Tymi samymi uliczkami przechadzają się też zupełnie inni mężczyźni. Ubrani na czarno, w charakterystyczny sposób, z pejsami i jarmułkami na głowach. Przenikają się dwa jakże odmienne światy, które dzieli niewidzialna granica.  Popularne są tu bary, do których rzadko zaglądają kobiety. Przy uroczej ulicy des  Rosiers są zarówno modne butiki czynne nawet w niedziele jak też żydowskie szkoły, knajpki i piekarnie. W jednej z nich kupić można pyszne ciasteczko, o obco brzmiącej dla Francuzów nazwie - sernik; taki nasz, prawdziwy, jak w Polsce. Jest też chałka i makowiec, a w pobliskim sklepiku śledzie z beczki. Taki folklor. Zabiorę Was tam pewnego dnia.
Najbardziej znanym miejscem w Marais jest plac Wogezów ( place de Vosges). Nazwę tę nadaną w 1800 roku zawdzięcza pierwszemu we Francji regionowi, który odprowadzał do królewskiego skarbca podatki (wcześniej był to po prostu Plac Królewski). Został on starannie zaprojektowany. Jest kwadratowy a wokół wznoszą się pawilony. Po 9 identycznych z każdej. Jedynie dwa lekko górują nad pozostałymi, to apartamenty króla. Królowa ze swoimi damami dworu zajmowała pawilony na przeciwległych bokach placu. Mieszkało tu wielu władców zanim siedzibą królewską  stał się Luwr. Budynki zbudowane są z czerwonej cegły, co jest rzadkością w Paryżu. Dziś w sukiennicach owych pawilonów mieszczą się kawiarnie i galerie sztuki. Sam plac, dawniej świadek wielu pojedynków, parad i uroczystości, min ślubów królewskich, jest dziś popularnym parkiem, gdzie w cieniu platanów i sąsiedztwie fontann można posiedzieć na trawie lub ławeczce. Zapraszam na spacer na plac de Vosges. Pokażę Wam "tajne" przejście. Zaczynamy na ulicy Saint Antoine, gdzie pod numerem 62 jest wejście do pięknego hotel de Sully. Jest to hotel particulier, czyli dom należący niegdyś do jednego właściciela,  dzisiejsze znaczenie słowa hotel może jedynie wprowadzić w błąd. Takich przepięknych pałaców jest w Paryżu wiele. Współcześnie są one w większości w państwowych rękach i mieszczą się tu różne instytucje. W jednym z takich niezwykłych hotel particulier  mieści się Muzeum Picassa, otwarte niedawno po kilkuletnim remoncie. Jeśli traficie do Marais zajrzyjcie tam koniecznie. budynek jest zachwycający! Wracając do naszego spaceru...  Wystarczy przejść przez dwa dziedzińce Hotel  de Sully by wyjść wprost na place de Vosges. Zapraszam.



Tu znajduje się "tajne" przejście.





A teraz kilka osobliwości sprzed wejść do różnych galerii sztuki.






I jeszcze kilka ujęć z okolic placu.





Życzę Wam wspaniałych wakacji! Do zobaczenia :))

19 czerwca 2015

Semifredo z mascarpone

Ten deser jest idealny dla wielbicieli lodów, którzy nie mają maszynki do ich przygotowania a chcieliby zrobić jakiś mrożony smakołyk samodzielnie. W moim semifredo nie mogło zabraknąć pistacji i czekolady, ale można dodać dowolne orzechy, rodzynki, suszone owoce a nawet owoce jagodowe. I jak nie pokochać takiego deseru szytego" na miarę"?

Składniki

3 jaja
1/3 szklanki cukru
25 dag mascarpone
laska wanilii

 dodatki

skórka otarta z pół pomarańczy
garść pistacji
czekolada orzechowa

Przygotowanie

Ucieram żółtka z cukrem na puszystą masę ( mikserem oczywiście). Dodaję porcjami serek i dokładnie mieszam. Oddzielnie ubijam pianę z białek. Z wanilii wydrążam nasionka. Dodaję do masy mascarponowej, mieszam i dodaję porcjami pianę. Wsypuję otartą skórkę pomarańczową, drobno posiekaną czekoladę i pistacje. Małą prostokątną formę wykładam folią spożywczą, będzie łatwiej wyjąć gotowy deser. Wlewam masę, zawijam folię i wstawiam na noc do lodówki.
Podaję. Wyjmuję semifredo z formy, kroję plastry, układam na talerzu i dekoruję świeżymi owocami. Proste, prawda? Zapewniam też, że pyszne!
Smacznego :)






18 czerwca 2015

Ryba z marynowaną cukinią

Jedyne, co wymaga czasu w tym daniu to marynowanie cukinii, ale to robi się samo. Najlepiej jest przygotować ją poprzedniego wieczora.

Składniki
na 4 porcje

pęczek zielonych  szparagów
2 małe cukinie ( im mniejsze, cieńsze tym smaczniejsze)
4 porcje wyfiletowanej ryby ( koniecznie świeżej!) u mnie jest sandacz
4 cytryny
kawałek imbiru, ok 2 cm
150 gr cukru
łyżeczka harissy ( pasty z papryczek chili)
sól, pieprz

Przygotowanie

Robię marynatę. Ścieram skórkę z jednej cytryny, wyciskam z 3 sok. Wsypuję cukier, mieszam do rozpuszczenia i dodaję pokrojony cienko imbir. Cukinie ze skórką kroję cieniutko wzdłuż na plastry, zalewam marynatą i wstawiam na noc do lodówki.
Następnego dnia stawiam cukinię z marynatą na ogniu. Zagotowuję, wyłączam i zostawiam do ostygnięcia w marynacie, dodaję harissę.
Pora na szparagi. Odcinam łykowate końcówki, resztę kładę na dużej patelni, wlewam wrzątek, solę i gotuję 10 minut bez przykrycia na wolnym ogniu, odcedzam, wkładam do lodowatej wody aby zachowały piękny kolor.
Rybę lekko solę i pieprzę, smażę na odrobinie mieszanki masła z oliwą po 5 minut z każdej strony na średnim ogniu polewając od czasu do czasu tłuszczem z patelni. Dzięki temu będzie pięknie rumiana i soczysta.
Nakładam. Na kilku szparagach kładę porcję ryby, na niej kilka odsączonych z marynaty plastrów cukinii. Skrapiam wszystko cytryną, łyżeczką marynaty i posypuję świeżo mielonym pieprzem.




17 czerwca 2015

Letnia sałatka

U progu lata chciałabym Wam zaproponować proste, pyszne i bardzo łatwe dania do przygotowania. Poza tym, przystawka i deser są całkowicie na zimno a danie wymaga zaledwie 10 minut gotowania.
W dzisiejszej przystawce najważniejsze są dojrzałe pomidory i melon. Byłoby ideałem użycie ogórków ogrodowych. Ja, niestety, jestem ich pozbawiona w Paryżu.

Składniki
porcja dla 4 osób

1 dojrzały melon
1/2 kg pomidorów
ogórek wężowy lub 2-3 ogrodowe
200 gr koziego sera
świeża mięta

na dressing

5 łyżek oliwy
1 łyżka octu winnego lub owocowego ( u mnie jest malinowy)
sok z połówki cytryny
szczypta soli, cukru i pieprzu

Przygotowanie

Wszystkie składniki kroję w plastry i układam na dużym talerzu warstwami: melon, ogórek, pomidor i ser. Robię dressing mieszając dokładnie wszystkie składniki. Polewam sałatkę, dekoruję listkami mięty. Można miętę drobno posiekać i dodać do sosu. Schładzam w lodówce przynajmniej 2 godziny. Podaję ze świeżym pieczywem






10 czerwca 2015

Ogrody Luxemburskie

Przez Paryż przetoczyła się pierwsza fala upałów. Właściwie należałoby powiedziec upału, bo był to tylko jeden dzień. Nie jestem miłośniczką wygórowanych temperatur, szczególnie w mieście, ale 19 stopni w czerwcu to dla mnie mało. W piątek, gdy temperatura doszła do 31-ej kreski poszłam szukać wytchnienia w moim ulibionym parku czyli Ogrodach Luxemburskich. To tu mieści się pałac, wybudowany dla Marii Medycejskiej , na wzór pałacu Pitti w jej ukochanej Florencji. Obecnie jest to siedziba senatu niedostępna dla zwiedzających. Jest tu też muzeum organizujące czasowe wystawy poświęcone malarstwu. To tu zachwyciłam się pełnymi kolorów obrazami Marca Chagalla.
Park jest duży i różnorodny. Oprócz częsci przypałacowej w stylu francuskim  są też wyznaczone do odpoczynku trawniki gdzie można rozsiąść się, czy wręcz rozłożyć wygodnie a nawet urządzić sobie piknik. Wśród licznych drzew kryją się między innymi: korty tenisowe, place zabaw dla dzieci, boisko do koszykówki, plac do gry w bule, teatr marionetkowy czy estrada koncertowa. Najbardziej niezwykłymi mieszkańcami parku są pszczoły, dla których stworzono małą pasiekę. 
Gdy mówimy o Ogrodach Luxemburskich trzeba wspomnieć o charakterystycznych krzesełkach, których jest tu mnóstwo. Jeszcze w latach siedemdziesiątych trzeba było za nie płacić, dziś stoją wszędzie i można z nich swobodnie korzystać, przenosić je według własnego upodobania. Dlatego lubię tu przychodzić. Zawsze znajdzie sie miejsce żeby przycupnąć.
Zapraszam Was zatem na spacer po parku!




 W taki upał nawet rzeźby bywają spragnione. Ta stoi na skwerze nieopodal głównego wejścia do parku



 Fontanna Medyceuszy
 Ukryta wśród drzew kawiarnia
 To artystyczna wizja pomnika Marii Stuart, który przeodzi renowację. Czarna szata nawiązuje do 40 dni żałoby po pierwszym mężu Franciszku II, kiedy to królowa zamknęła się w pomalowanym na czarno pokoju.
 Pomnik przedstawia chłopca sprzedającego maski. Są to podobizny francuskich pisarzy.


 Statuetka z brązu wykonana cztery lata po swej gigantycznej poprzedniczce podarowanej Stanom Zjednoczonym.

 Jedna z kilku wag rozstawionych w parku. Cieszy się niesłabnącym powodzeniem głównie wśród pań.
 To na szczęście nie jedyna parkowa toaleta. Sąsiaduje za to z placem zabaw dla dzieci.

 Charakterystyczne, parkowe krzesełka.




Gra w bule jest niezwykle popularna w całej Francji. Właśnie odbywają się zawody.